cze 27 2004

Nie potarfię tego znieść


Komentarze: 1

Dziś byłam sobie w kościólku z Paulom. Był ktoś, kto nie jest mi pisany. WIeczórkiem poszlam z PAulinom do baru, bo NAtalia to odkad  z Michałem chdzi to ani razu we trijke tylko nie bylysmy nigdzie. A jak jest nadzieja na domek to ona mowi ze zobaczy, wes paulina trio sie rozpierdolilo i jush nie powróci, ja jush nie potrafie z nim rozmawiac, calkowicie sie zmienila, jak szkoda ze tak sie stalo. No ale coz niech sie nacieszy. Jak zwykle do nas pretensje. Bądzie sobie sami na wylacznosc, po co wam my. Troszku  cfaniara sie zrobila, zreszta micham tesh. Ale to sie zemsci.

Jutro nie ide na [ L ] choć by hu* na hu*u jechal bo nie chce patrzec na to ( paulina wiesz )Poplacze se troszku i mi przejdzie na jeden dzien a potem znoff. Byle dotrwac do  konca wakacji, zajme sie nauką nie bede o tym myslec. JAk zaluje ze jush nie koniec wakacji. Chyba pierszy raz mam takie zdanie o wakacjach ale teraz jestem w strasznym dolku i dopoki nie skonczy sie to -to nie skonczy sie moje cierpienie. Ale PAulina pamietaj to nie tfoja wina wiec nic nie rob, bo ja se jakos poradze, pamietaj. Jush raz się poswiecilas, nie bac taka MAtka Teresa :P heh, nie no zart, ale naprawde...Ide se poplakac moze mi ulzy...

camini : :
aragwa
27 czerwca 2004, 23:09
Płacz nic nie daje! trzeba działać;)))

Dodaj komentarz